Medycznie & Estetycznie
Dotyk, który leczy – o
uważnej pielęgnacji i sile relaksu w kosmetologii
Medycznie & Estetycznie
Dotyk, który leczy – o uważnej pielęgnacji i sile relaksu w kosmetologii

Pani Natalio, jakie znaczenie ma dotyk w trakcie zabiegów? Czy może on realnie wpływać na efekty terapeutyczne?
W kosmetologii działa podwójnie – biologicznie i emocjonalnie. Po pierwsze, poprzez dotyk pobudzamy mikrokrążenie, drenaż limfatyczny i regenerację tkanek. Po drugie – obniżamy poziom stresu, a to bezpośrednio wpływa na kondycję skóry. Kiedy organizm przestaje być napięty, lepiej reaguje na zabieg i składniki aktywne, bo nie „broni się” przed bodźcami.
Czy organizm, który się odpręża podczas zabiegu, reaguje inaczej na substancje aktywne czy techniki manualne?
Zdecydowanie tak. W stanie relaksu uruchamia się układ przywspółczulny – ten odpowiedzialny za regenerację i stan odprężenia. Skóra jest lepiej ukrwiona, a to zwiększa jej zdolność do wchłaniania substancji aktywnych. Z kolei techniki manualne, takie jak masaż, stają się skuteczniejsze, bo mięśnie nie są spięte, a tkanki bardziej elastyczne. Dlatego często mówię, że relaks to nie dodatek do zabiegu, ale jego część terapeutyczna. Dlatego podczas moich zabiegów odprężenie nie jest „miłym dodatkiem” – to fundament skutecznej pielęgnacji.
Jakie zabiegi w Pani ofercie łączą pielęgnację skóry z głębokim relaksem?
Najlepiej opisują to rytuały pielęgnacyjne na twarz – szczególnie masaż Kobido i Hadado, które łączą techniczną precyzję z niezwykłym działaniem odprężającym. W mojej ofercie dostępne są również wersje tych masaży połączone z zabiegami pielęgnacyjnymi, dzięki czemu możemy jednocześnie zadbać o kondycję skóry i głęboki relaks całego organizmu. Każdy zabieg pielęgnacyjny w moim gabinecie kończę krótkim masażem dłoni – to mały gest, który pomaga ciału „wyjść z trybu napięcia” i przedłuża uczucie spokoju po wizycie.
Czy są konkretne techniki masażu lub rytuały, które poleca Pani osobom zestresowanym, spiętym, żyjącym w biegu?
Tak – przede wszystkim masaże, które pozwalają oderwać się od codziennego pędu i wrócić do kontaktu z własnym ciałem. Kobido i Hadado to nie tylko lifting twarzy, ale też głęboki reset emocjonalny. Choć ich tempo bywa dynamiczne, przynoszą ogromne ukojenie – zwłaszcza w połączeniu z końcową akupresurą twarzy. To właśnie ten etap często wprowadza klientki w stan głębokiego odpoczynku, a niekiedy wręcz krótkiego snu. Każdy masaż rozpoczynam od chwili wyciszenia – zanim sięgnę po kosmetyki, daję przestrzeń na spokojny oddech i odpuszczenie napięcia.
Jak wygląda idealna wizyta u kosmetologa z perspektywy osoby szukającej zarówno efektu estetycznego, jak i ukojenia?
Idealna wizyta to taka, z której wychodzi się nie tylko z piękniejszą skórą, ale też z poczuciem lekkości i spokoju. To moment, w którym klientka może odłożyć telefon, wyciszyć głowę i zaufać, że ktoś się o nią zatroszczy. Efekt estetyczny jest wtedy naturalnym następstwem.
Jakie rady dałaby Pani osobom, które chcą bardziej świadomie korzystać z zabiegów kosmetologicznych?
Zacząć od słuchania swojego ciała i obserwacji skóry. Nie kierować się modą ani „zabiegiem, który robią wszyscy”, tylko tym, czego naprawdę potrzebuje nasza skóra. Zawsze powtarzam: zadbaj, zanim zaczniesz – przygotuj organizm, zadbaj o nawodnienie, sen i wewnętrzny spokój.
Na czym polega „dotyk, który leczy” – w Pani rozumieniu?
To dotyk, który daje poczucie bezpieczeństwa. Nie jest mechaniczny, tylko uważny – obecny tu i teraz. Wierzę, że w kosmetologii najpiękniejsze efekty pojawiają się wtedy, gdy człowiek zostaje potraktowany całościowo – nie tylko jego skóra, ale i emocje. Dotyk, który leczy, to ten, który przypomina nam, że możemy na chwilę zwolnić, odetchnąć i po prostu być.
Dziękuję za rozmowę.




